Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

wtorek, 1 kwietnia 2008

A myśmy się spodziewali... o nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia....

Gdybyśmy zrobili sondę: KIM DLA CIEBIE JEST BÓG? moglibyśmy usłyszeć tyle odpowiedzi ile osób byśmy zapytali. Każdy z nas ma swoje własne, osobiste wyobrażenie Boga. Aby źle nie zrozumieć, wierzymy w Trójjedynego Boga, który stworzył świat, zesłał swego Syna dla naszego Zbawienia i który przez Ducha Świętego nas uświęca. Ale każdy o Tym samym, jedynym Bogu, może mówić inaczej, z innym nastawieniem, z innymi uczuciami. Ktoś wyakcentuje Boże Miłosierdzie, ktoś inny Bożą Opatrzność, troskę o ubogich, nieodwrócenie się od grzesznika, itd.

Często z tą wizją Boga związane są nasze plany, w które niejako wpisujemy Jego samego. Oto wpuszczamy Go do naszego życia i mówimy: Dobry Boże zmień to, popraw tamto, opiekuj się mną bo mam ważne spotkanie, wyrównaj drogę przede mną... Lub krócej - Oto Boże bądź na moje prośby i spełniaj je wg mego upodobania!

A myśmy się spodziewali...

Dlaczego Dobry Boże nie uchroniłeś mnie od choroby...
dlaczego pozwoliłeś abym stracił pracę...
dlaczego moje dziecko zeszło na złą drogę...
Dlaczego nie wszedłeś w moje plany, w moją wizję mego życia, dlaczego gdy ja idąc za Tobą nie mogę zobaczyć tego, abyś mnie wyzwolił, abyś pokazał swoją moc, siłę, abyś pokazał się Królem i Panem świata w moim życiu...

O nierozumni... czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do chwały?
Urodzony w Betlejem, w szopie, stajni, skazany na poniewierkę i ucieczkę już jako małe Dziecię. Nie rozpoznany przez uczonych w Prawie i faryzeuszów. 
On uciekał gdy chcieli obwołać Go królem po rozmnożeniu chlebów. 
Nie przyszedł, aby królować, ale służyć i w końcu umrzeć na krzyżu.

Brak komentarzy: