Gdybyśmy zrobili sondę: KIM DLA CIEBIE JEST BÓG? moglibyśmy usłyszeć tyle odpowiedzi ile osób byśmy zapytali. Każdy z nas ma swoje własne, osobiste wyobrażenie Boga. Aby źle nie zrozumieć, wierzymy w Trójjedynego Boga, który stworzył świat, zesłał swego Syna dla naszego Zbawienia i który przez Ducha Świętego nas uświęca. Ale każdy o Tym samym, jedynym Bogu, może mówić inaczej, z innym nastawieniem, z innymi uczuciami. Ktoś wyakcentuje Boże Miłosierdzie, ktoś inny Bożą Opatrzność, troskę o ubogich, nieodwrócenie się od grzesznika, itd.
Często z tą wizją Boga związane są nasze plany, w które niejako wpisujemy Jego samego. Oto wpuszczamy Go do naszego życia i mówimy: Dobry Boże zmień to, popraw tamto, opiekuj się mną bo mam ważne spotkanie, wyrównaj drogę przede mną... Lub krócej - Oto Boże bądź na moje prośby i spełniaj je wg mego upodobania!
A myśmy się spodziewali...
Dlaczego Dobry Boże nie uchroniłeś mnie od choroby...
dlaczego pozwoliłeś abym stracił pracę...
dlaczego moje dziecko zeszło na złą drogę...
Dlaczego nie wszedłeś w moje plany, w moją wizję mego życia, dlaczego gdy ja idąc za Tobą nie mogę zobaczyć tego, abyś mnie wyzwolił, abyś pokazał swoją moc, siłę, abyś pokazał się Królem i Panem świata w moim życiu...
O nierozumni... czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do chwały?
Urodzony w Betlejem, w szopie, stajni, skazany na poniewierkę i ucieczkę już jako małe Dziecię. Nie rozpoznany przez uczonych w Prawie i faryzeuszów.
On uciekał gdy chcieli obwołać Go królem po rozmnożeniu chlebów.
Nie przyszedł, aby królować, ale służyć i w końcu umrzeć na krzyżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz