Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

środa, 16 kwietnia 2008

Szczęście Indianina

Z rozmowy p. Wojciecha Cejrowskiego z pewnym indianinem

- (W. C.) Naprawdę nie ma nic, co chciałbyś mieć? - zapytałem kilka dni później (wypróbowawszy wcześniej wszystkie możliwe przedmioty i usługi dostępne za pieniądze) - Niczego ci nie brakuje?
- Czasu.
- Jak to czasu?! Przecież całe dnie nic nie robisz, tylko wisisz w hamaku.
- A ile jeszcze tak powiszę, he?
- A co to za różnica?
- Widzisz, gringo, dla mnie szczęście jest wtedy, gdy mogę sobie wisieć w hamaku i nic nie robić. Im dłużej, tym lepiej. Nic nie boli, nie nagli, nic nie czeka. Nikt nie woła. Brzuch nie burzczy, że chce jeść; żona nie burczy, że chce, żeby jej coś zrobić. Moje szczęście to ta spokojna chwila, która właśnie trwa: nikt i nic niczego od mnie nie chce, nie trzeba się wysilać, martwić, nigdzie iść.
- Wy Biali - dodał po chwili namysłu - znajdujecie swoje szczęście w ruchu, a w my w bezruchu. Wy ciągle musicie coś zmieniać, porządkować, ulepszać, a my poszukujemy stanu ukojenia... I kiedy go znajdziemy, to wolimy się nie poruszać, żeby czegoś nie zepsuć.
Po tych słowach Indianin wisiał kwadrans w milczeniu, a ja mu nie przerywałem - bardzo chciałem, żeby podsumował przemowę jedną z tych swoich profetycznych sentencji. No i nie zawiódł mnie:
- Dla ciebie gringo, ten mój hamak jest pełen nudy. Dla mnie to raj na ziemi."

______________________________
Gringo wśród dzikich plemion, 2006

Brak komentarzy: