Często słyszy się modlitwę - Boże, bądź ze mną! Mam ważne spotkanie, trudną rozmowę. Bądź obok gdy będę pisał klasówkę,
gdy będę miał rozmowę w sprawie nowej pracy,
gdy będę musiał rozmówić się z żoną, czy mężem.
W takiej modlitwie wyrażamy brak naszej wiary i ufności w to, że On ciągle jest przy nas, że On ciągle jest obok.
Jestem, który Jestem - jestem aby pomagać, aby kroczyć z tobą, aby kroczyć przed tobą. Aby ściężkę życia czynić dla ciebie bezpieczniejszą, spokojniejszą, abyś mógł iść naprzód.
On jest zawsze obok, na wyciągnięcie naszej ręki. On jest blisko, aby usłyszeć słaby szept, gdy jesteśmy zmęczeni. Czasami i moje oczy mogą być na uwięzi, że nie widzę Go, nie czuję Jego obecności i wtedy wyrywa się modlitwa - Bądź ze mną...
A może warto inaczej:
Dziękuję Ci, Jezu, że ciągle się o mnie troszczysz! Dziękuję Ci, że jesteś ciągle obok, jako cień, którego nie mogę się pozbyć! Pozwól mi dzisiaj jeszcze bardziej Tobie zaufać, pozwól mi doświadczyć Twojej obecności, pozwól abym rzeczywiście poznał, że ciągle mogę mieć w Tobie oparcie.
Niech Twoje ciągłe kroczenie ze mną doda mi sił, w dźwiganiu tego krzyża, który każdego dnia mi ofiarujesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz