Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

czwartek, 3 kwietnia 2008

Jezus przybliżył się i szedł... zapytał... wykładał im...

Jezus jako dobry pedagog, niektórzy po lekturze tego fragmentu mówią - Jezus wzorem pedagoga!
Trzy etapy: przybliżył się, poprzez pytanie poznał i zaczął prowadzić (pedagog - prowadzący dziecko, prowadzący za rękę).
Często wszyscy o tym zapominamy, od razu przeskakujemy do ostatniego etapu - nauczamy, nakazujemy, ma być tak nie inaczej. Kusi nas pokusa, że jesteśmy wszystkowiedzący, że mamy lekarstwo na każdą chorobę, że potrafimy na wszystko dać receptę.
A tak trudno nam czasami posłuchać dziecka, dorastającego nastolatka - trudno się do niego zbliżyć aby potowarzyszyć. 
Trudno posłuchać współmałżonka, współpracownika, sąsiada kiedy zaczynają opowiadać swoje życie, swoje kłopoty, trudności...
Trudno posłuchać starszego człowieka, który może po raz kolejny opowiada tę samą historię...
Spójrzmy na Jezusa, najpierw towarzyszy, poprzez pytania chce poznać czym żyją, o czym rozmawiają, co ich interesuje, a dopiero później zaczyna prostować - podaje rękę i zaczyna prowadzić, zaczyna wskazywać drogę.

Niestety braknie tego słuchania, towarzyszenia także w kazaniach, nawet w procesie ich tworzenia.
(może te zapiski w czymś pomogą, a na pewno pomogłyby komentarze w poznaniu i przybliżeniu się do słuchaczy).
Pewien kapłan mówi do rówieśnika - skąd znasz tyle tytułów seriali? Chce wiedzieć czym żyją ci, którzy w niedzielę zajmują ławki w kościele.

On jest obok zawsze, idzie obok, towarzyszy ci każdego dnia. Możesz tego nie czuć, możesz Go nie widzieć, ale On jest tuż obok ciebie. I co więcej - Jego interesuje czym ty żyjesz, co jest dla ciebie ważne, dlaczego się cieszysz, dlaczego płaczesz, dlaczego jesteś szczęśliwy, dlaczego smutny.
On także chce ciebie i mnie prowadzić najdelikatniej jak można - prowadzić za rękę, abyśmy nie upadli, abyśmy trzymając swoją dłoń w Jego dłoni - abyśmy się nie poranili, abyśmy nie wpadli do jakiegoś dołu, aby nie stała się nam jakąś krzywda.
A jeśli jesteś rozczarowany, zaskoczony, coś w życiu nie wyszło - to pamiętaj - nie puszczaj Jego dłoni, ale jeszcze mocniej chwyć, to jedna i jedyna "lina bezpieczeństwa"!!

Pamiętaj prowadzi ciebie najlepszy Pedagog!! Nie tylko prowadzi, ale trzyma mocno za rękę!!

Brak komentarzy: