Nie ten, który tylko mówi, ale ten, który spełnia wolę Ojca...
Mogę spędzać czas na długich modlitwach, mogę wypowiadać wiele słów do Boga, czy o Bogu. Mogę pisać referaty, prace, mogę innych prowadzić do Jezusa.
ALE!!
Czy spełniam Jego wolę?
Czy z tej długiej modlitwy wypływają konkretne czyny? Czy ta modlitwa pomaga spełniać wolę Ojca? Czy jest mi siłą i pomocą? Czy może modlitwa swoją drogą, a życie wbrew woli Boga?
Czy te słowa o Bogu wypływają z osobistego z Nim spotkania? Czy te słowa są moim osobistym świadectwem, czy raczej szeregiem formułem, zwrotów, które gdzieś wyczytałem?
Jezus mówi do tych, którzy prorokowali, wyrzucali złe duchy, czynili znaki w Jego imię - Nie znam was! Można czynić znaki mocą Ducha, a mimo to okazywać Bogu nieposłuszeństwo i nie zostać zbawionym. (1 Sm 19, 20-24)
Jeśli chcę wejść do królestwa niebieskiego, oprócz mówienia Panie, Panie, mam być posłusznym słowu, które do mnie mówi Bóg. Mam spełniać Jego wolę. Spełniać nie tylko zewnętrznie, ale też wewnętrznie. Nie mogę być pobielanych grobem, na zewnątrz pobielony, a wśrodku pełen robactwa. Cały ja muszę należeć do Chrystusa. Całą moją aktywnością poprzez czyny, słowa i myśli mam wypełniać wolę Ojca.
Jeśli chcę wejść i mieć udział w Jego królestwie. Jeśli chcę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz