Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

środa, 22 października 2008

Rocznica poświęcenia kościoła...

Pierwsze czytanie - 1 Krl 8, 22-23.27-30

"Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi?"

Świątynia miejsce poświęcone w sposób całkowity i wyłączny Bogu. Dom modlitwy, to nie tylko miejsce zgromadzeń, ale "oznaczają i ukazują Kościół żyjący w tym miejscu, mieszkanie Boga z ludźmi pojednanymi i zjednoczonymi w Chrystusie" (KKK 1180).
"To miejsce, gdzie sprawuje się i przechowuje Najświętszą Eucharystię oraz gdzie gromadzą się wierni i gdzie czci się obecność Syna Bożego, Zbawiciela naszego, złożonego za nas na ołtarzu ofiarnym jako pomoc i pociechę wiernych..." (KKK 1181).

- Dlaczego muszę iść co niedziela do kościoła? Dlaczego nie wystarczy jak się pomodlę w domu, na łące, w lesie? Będzie to wygodniej, swobodniej... tam też mogę to zrobić...
- Ale czy tam, masz możliwość spotkać Boga, przylgnąć do Niego w Komunii?
Wchodzą do świątyni, mijasz drzwi, mijasz próg, wchodzisz do pomieszczenia. Z chwilą wejścia winniśmy sobie uświadomić, że jesteśmy u Boga, wstępujemy do nowego życia. Wchodzimy do Domu Ojca, gdzie On na nas czeka!

Gdy idziemy do kogoś w gości, nie zostajemy nigdy w progu domu, ale idziemy tam gdzie nam wskaże gospodarz, idziemy za nim, aby być jak najbliżej niego. A my lubimy okupować drzwi, albo parkan. Ktoś nas zaprasza na obiad, a my zatrzymujemy się przy furtce, co sobie o nas pomyśli?

Gdy idziemy do kogoś w gości, zazwyczaj staramy się zachowywać kulturalnie. Stosownie do sytuacji i miejsca. A często się zdaża, że przychodząc do mieszkania Boga, nie umiemy się zachować. Coś jest dla nas ważniejsze niż te 45 min., które Bóg chce tylko dla siebie.
Jakie są nasze gesty, jak stoję, jak klęczę, jak siedzę. Czy może nie pomyliłem kościoła z kawiarnią (gest założonej nogi na nogę, czy żucie gumy - tak często ostatnio spotykane). To jak sie zachowuję, mówi o mojej wierze, pokazuję swoją wiarę, czy wiem po co i dla Kogo tak naprawdę jestem w tym kościele.

Kościół, miejsce modlitwy; dom, który Bóg wziął za swoje mieszkanie.
Trudna i bolesna sprawa - jak dbam o ten dom? Jak ja sam, osobiście staram się, aby on był piękny, wspaniały. Ktoś go kiedyś ufundował, zbudował, przyozdobił, modlimy się za tamtych ludzi, dziękujemy za ich ofiarę. Dzisiaj się mamy wszyscy pytać, w jakim stanie przekażemy go następnym pokoleniom? Czy może stał się on jeszcze piękniejszy, wspaniały, czy może zaniedbaliśmy go i stracił cały swój blask.

Brak komentarzy: