Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

środa, 27 maja 2009

Czas rodziny...

Jednym z najbardziej zagrożonych rzeczy dzisiaj na świecie jest „czas rodziny” Istnieje wiele dzieci, które nigdy nie doznają co to znaczy „czas rodziny”. 
 Podróż samochodem. Kto z nam pamięta jakieś gry, które można przeprowadzać między siedzeniami pierwszymi-rodzicami, a drugimi-dziećmi. Czy ktoś teraz śpiewa wspólnie z dziećmi ich piosenki, lub zabawa, w piosenki o wodzie, o miłości? Był czas walkmanów. Potem przyszedł czas na wbudowane odtwarzacze DVD. 
 Teraz na długich podróżach samochodem dzieci mogą być cicho jak nigdy dotąd. Jedno dziecko jest podłączone do IPOD’a, w słuchawkach na uszach, bądź w uszach. Inny pasażer odtwarza grę video - oczy i uszy koncentruje na scenariuszu, i nie ma nic wspólnego z tym, co jest wokół niego. Pisanie smsów, inny podłączony do odtwarzacza MP3. Oczy, uszy i duch podłączony do przyjaciół, którzy są daleko, a z rodziną która jedzie tym samym samochodem nie ma kontaktu.
Samochód może być pulsującym od muzyki, gier wideo, telefonów komórkowych rozmów i filmów. Ale samochód z ludźmi to tylko cisza. 
Istnieją dwa sposoby aby się przekonać, czy sprawy idą dobrze w twoim świecie - to rodziny, domu, biura, twój Kościół, twoja społeczność. 
Jeśli sprawy idą dobrze jest dużo ciszy i spokoju. 
Jeśli sprawy idą dobrze jest dużo hałasu i zamieszanie. 
W ramach tych obu: hałasu i ciszy istnieje uspokajający dźwięk wspólnoty i połączenia. 
W życiu wiary istnieją zarówno dni ciszy i dni, które są głośne. W życiu wiary Bóg może się nam wydawać jako potężny wiatr, gwałtowny a przy tym wciąż cichy, spokojny.. W głosie i w milczeniu, w prywatnych medytacjach i modlitwach w miejscach publicznych - można usłyszeć głos Boga. 
Bóg, który prowadził Izraelitów, chronił jako słup ognia w nocy, a chmura dymu w dzień, ukrył w głosie, kiedy mówił do modlących się proroków. Jezus mówił do tłumów, głosił do tysięcy. Ale również był na pustyni, wspiął się wzgórza, płynął w łódce po burzliwym morzu, by uciec od hałasu i potrzeb tłumy, naciskających na Niego. Podobnie jak Jezus, my wszyscy potrzebujemy, aby ...
...właśnie czego potrzebuję - ciszy czy hałasu, refleksji czy działania?

Brak komentarzy: