Homilie i Kazania niedzielne...

... to by było zbyt proste!!!
Więc trochę myśli - czasami niepozbieranych, niepoukładanych - dotyczących Liturgii Słowa najbliższej niedzieli. Umieszczając tutaj gotowe kazania, uznałbym innych za nieumiejących pisać i tworzyć.
Szanując i podziwiając wszystkich - zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami, bądź tekstami, które dla mnie były lub są inspiracją...
Google

piątek, 19 czerwca 2009

Burze życia...

Victor Hugo w jednej ze swoich powieści ukazuje niebezpieczny sztorm na pełnym morzu. Gdy żeglarze walczyli ze sztormem, usłyszeli straszny hałas pod pokładem. Od razu rozpoznali, że pochodzi on od armat, części ładunku statku, które miały poluzowane zabezpieczenia. Sztorm rzucał statkiem do przodu i do tyłu, przesuwanie się ładunku miało ogromny wpływ na losy statku. Wiedząc o tym dwóch odważnych żeglarzy zgłosiło się na ochotnika aby zejść pod podkład i spróbować zabezpieczyć armaty. Oni dobrze wiedzieli i znali, że ten ruch armat w środku statku może uczynić większą szkodę niż wściekłość burzy, która była na zewnątrz.

Podobnie jak życie człowieka. Różne burze życia mogą wybuchnąć wokoło nas, ale żadna z tych zewnętrznych burz, nie stanowi najpoważniejszego zagrożenia. To okropne, że uszkodzenie może występować w nas, burza która może nas przerastać. Szalone burze na zewnątrz mogą być przytłaczające, ale to, co się dzieje wewnątrz może stanowić większe zagrożenie dla naszego życia. Nasza jedyna nadzieja leży w tym, że zejdziemy pod podkład i będziemy walczyli z burzą, która jest w nas.

Niestety z tymi wściekłymi sztormami w nas często nie możemy sobie sami poradzić Potrzebna jest moc Boga, objawiona w Jezusie Chrystusie. On jest naszą jedyną nadzieją na przetrwanie burzy, uciszenie jej, która może zaszkodzić naszej duszy i uczynić nas kaleką do końca życia.

To jest to czego nauczyli się uczniowie tego dnia nad Morzem Galilejskim. Myśleli, że niebezpieczeństwo leży poza statkiem. Oni szybko nauczyli się, że realne niebezpieczeństwo jest w łodzi, w ich własnych sercach. Jednym słowem zabrakło wiary. A bez wiary ich życie było zagrożone przez burze, które nieuchronnie nadejdą. I przychodzą one i będą przychodzić.

Burze przychodzą nagle.

Burze mogą przyczynić się do naszej zguby.

Nasze obawy przed burzami mogą nas sparaliżować.

Brak komentarzy: