Gdy słyszy się te słowa, to ... można się załamać! Jeśli skarbem, perłą ma być dla nas Bóg, to musimy zrezygnować z wszystkich innych rzeczy, spraw w naszym życiu!
A może trzeba spojrzeć inaczej.
Jako chrześcijanie jesteśmy ludźmi radosnego odkrywania!
Poznawszy wartość, jaką jest Chrystus i Jego Królestwo uwalniamy się od wszystkiego, co tak łatwo i szybko nas zadowala.
Jako naśladowcy Chrystusa nie jesteśmy ludźmi odseparowanymi, ale przywiązanymi; istotą nie jest rezygnacja, ale doskonała zgoda z Kimś.
Rezygnacja, umartwienie i opuszczenie są ceną do zapłaty - nie KOŃCEM doświadczenia chrześcijańskiego, radosnego doświadczenia, a nie "umartwienia".
Zerwanie, opuszczenie, sprzedanie nie jest rezultatem, ale jest pierwszym krokiem do osiągnięcia czegoś więcej.
W naszych poszukiwaniach prawdziwego skarbu, najpiękniejszej perły mamy ciągle uczyć się odrzucać różne imitacje, podróbki, atrapy...
Jezus jest dla nas skarbem jedynym, największym. Pan jest obecny w tabernakulum z Boską i ludzką naturą. Jest tam nie dla siebie, ale dla nas; bo Jego radością jest być z ludźmi. Wie bowiem, że my, tacy, jacy jesteśmy, potrzebujemy bliskości Jego Osoby. W konsekwencji ci, którzy myślą i czują normalnie, czują, że ich ku sobie pociąga, i zatrzymują się przed Nim przy każdej okazji i tak długo, jak mogą - św. Edyta Stein
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz