Jakie to byłoby proste! Szukanie skarbu, poszukiwanie tej jednej, jedynej, wspaniałej perły. A może mi się nie chce, nie mam ochoty szukać. To zakłada jakiś mój wysiłek, staranie się, poruszenie się. Wyjście z tego co znam, co jest przyjemne, do czego się przyzwyczaiłem.
Nasze siły tutaj na ziemi pożytkujemy na coś innego, zabezpieczenie swojej przyszłości. Dobra praca - dobre zarobki, poświęcenie się jej - szybki awans, odkładanie na później. Zabezpieczanie swego zdrowia, czasami przesadne. W taki czy inny sposób staramy się zabezpieczyć przyszłość. Szukanie skarbu, perły - jako symbolu Królestwa Bożego, jako Boga, jako wieczności z Nim. (Można by się spytać - Czy Bóg, Jego Królestwo jest dla mnie skarbem?)
Gdyby nie było sieci - która zagarnia wszystkich - to bardzo szybko i bardzo łatwo zwalnialibyśmy się z poszukiwań. Sieć - czynnik pobudzający do szukania? Ktoś może powiedzieć - taki straszak na opornych! Jak nie będziesz szukał, jeśli nie znajdziesz, jeśli nie przyjmiesz nauki, zasad Królestwa - możesz trafić w piec rozpalony, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów!
Salomon, król Izraela, mógł poprosić o sławę, bagactwo, o zgubę nieprzyjaciół. Jednak dla niego ważne było serce pełne rozsądku. Był wielkim królem, słynącym z mądrości. Bóg dał mu wszystko to, czego nie wypowiedział w swojej prośbie.
Czego ja szukam, czego oczekuję, o co proszę Boga? Co jest dla mnie skarbem? Czemu, komu oddaję swoje siły, zdolności, swoje życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz