Drugie czytanie - 1 Kor 3, 9b-11. 16-17
My wszyscy razem i każdy z osobna jest Bożą świątynią. Duch Boży w nas mieszka. Gromadząc się w kościele, stanowimy Kościół, wspólnotę, Lud Boży.
Oprócz dbania o świątynie zbudowane ręką ludzką, każdy z nas musi dbać o siebie, o nasze świątynie - o nasze wnętrze. Przychodząc do kościołów, zapraszając Boga do siebie, nie mogę Go przyjąć do brudnego wnętrza, muszę najpierw zaprosić Go, aby to miejsce oczyścił.
Ewangelia (Łk 19, 1-10)
Zacheusz zaprosił Jezusa do swego domu, zaprosił do swego życia, wziął Go do siebie. Oddam to co źle zrobiłem, zwrócę to co było złe, wynagrodze tym, których wcześniej okradłem. Zrobię to ze względu na Chrystua. Naprawię swoje błędy.
Jeśli chcę, aby Boże zbawienie stało się moim udziałem, nie mogę zostać obojętny na Jezusa, na Jego obecność w świątyni. Będąc w niej, muszę zaprosić go do siebie, do swego życia.
Ewangelia nie pokazuje co stało się z Zacheuszem później, może zmiana była na stałe, może zmienić swoje życie. Ale także mogło się stać tak, że powrócił do swego wcześniejszego postępowania - tego nie wiemy. My często będąc w świątyni, pod wpływem chwili, impulsu, postanawiamy poprawę, chcemy się zmienić, gdy jednak przychodzi codzienne życie, często popadamy w te same grzechy. Nie traćmy z oczu Chrystusa, nie traćmy kontaktu z Nim, szukajmy Jego w świątyni, podczas Eucharystii, chciejmy aby On sam dodawał nam sił karmiąc nas Swoim Ciałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz