Powiedział na głos:
- Boże? Czy naprawdę istniejesz?
Zdziwił się, bo nagle usłyszał:
- Tak, istnieję! Co mogę dla ciebie zrobić?
Wykorzystując szansę zapytał:
- Boże, ile to jest milion lat dla ciebie?
Wiedząc, że chłopiec nie zrozumie dobrze pojęcia nieskończoności, Bóg odpowiedział:
- Milion lat jest dla mnie jak jedna minuta.
Chłopiec pytał dalej:
- A milion złotych jest dla ciebie jak co?
Bóg odpowiedział:
- Milion złotych dla mnie, chłopcze, jest jak grosz.
Chłopiec się ucieszył i wpadł na pewien pomysł, zaczął mówić:
- Jesteś tak hojny... czy możesz dać mi Twojego jednego grosza?
Bóg odpowiedział: Oczywiście, chłopcze! Poczekaj minutkę.
Ten mały chłopiec nie był przygotowany chyba na taką odpowiedź. Tekst ewangelii wydaje się tak mało dobrany do czasu jaki rozpoczęliśmy - do Adwentu! Nie ma tutaj nic o Maryi i Józefie, Mędrcach, obserwując ich pasterzy, którzy odeszli od swych owiec.
Zamiast tego jest opowieść o zamożnym właścicielu ziemskim, który udaje się w podróż. Pracownikom pozostawił swoje mienie, gdy powrócił chciał sprawdzić ich zarządzanie wcześniej powierzonym dobrem. Jest to opowieść o przygotowaniach, o ludziach gotowych na spotkanie z właścicielem. W tym sensie jest to właśnie opowieść o Adwencie, o ciągłej gotowości na spotkanie z Bogiem.
Adwent jest czasem przygotowania na powrót Jezusa...
Przyjścia, które będzie cudowną randką, na ten przykład:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz